niedziela, 23 stycznia 2011

Gitara elektryczna

Historia gitary elektrycznej sięga roku 1931, w którym George Beauchamp stracił pracę u producenta gitar National. Pozostając w domu, eksperymentował całe tygodnie przy stole kuchennym, używając prostych narzędzi i materiałów znalezionych w domu: kawałków drutu, magnesów itp., skonstruował pierwszy przetwornik gitarowy. Już wcześniej, w roku 1925, pragnąc wzmocnić dźwięk gitary, Beauchamp eksperymentował bezowocnie z igłą gramofonu. Wynaleziony przez niego i później opatentowany przetwornik został użyty w pierwszej gitarze elektrycznej.
Została ona zbudowana w ciągu jednego wieczoru przez przyjaciela Beauchampa, Paula Bartha, lutnika pracującego dla National, na tym samym kuchennym stole, przy którym pracował Beauchamp. Z prototypem pierwszej gitary elektrycznej nazwanej "patelnią" (The Frying Pan) wynalazcy udali się do Adolpha Rickenbackera i namówili go do współpracy przy produkcji instrumentu. Ze względu na powszechnie znane nazwisko (był on kuzynem asa lotnictwa z czasów pierwszej wojny światowej, Eddiego Rickenbackera) firmę nazwano Rickenbacker. Firma później produkowała do dziś bardzo cenione gitary basowe. "Patelnia" okazała się wielkim sukcesem, choć stosowano ją prawie wyłącznie jako gitarę hawajską.
Sukces gitary The Frying Pan zachęcił innych producentów do podobnych przedsięwzięć. Producent instrumentów muzycznych, Gibson, stworzył zespół pracujący nad konstrukcją przetwornika podobnego do tego Beauchampa. W wyniku prac w 1935 powstała słynna gitara elektryczna ES-150 (od Electric Spanish Guitar). Była to gitara z pudłem rezonansowym, z charakterystycznymi dla instrumentów smyczkowych otworami po obu stronach nasady gryfu. Posiadała też zestaw przetworników nowej konstrukcji.
Gitara ta osiągnęła wielką popularność. Od początku sprzedawała się w dużych ilościach. Jednymi z pierwszych posiadaczy byli Charlie Christian, gitarzysta big bandu Benny'ego Goodmana i jego przyjaciel, bluesman T-Bone Walker. Christian praktycznie z dnia na dzień awansował na frontmana w orkiestrze, definiując brzmienie gitary jazzowej na całe następne dziesięciolecie. T-Bone Walker stał się wzorem dla bluesmanów oraz gitarzystów rockowych.
Mimo niewątpliwego sukcesu, ES-150 sprawiała pewne problemy: powstawały niepożądane wibracje, przydźwięki, sprzężenia zwrotne i inne wady dźwięku. Inżynierowie Gibsona mieli problemy z identyfikacją ich źródeł. Nieoczekiwane rozwiązanie przedstawił wynalazca i gitarzysta Les Paul. Jego pomysłem była gitara pozbawiona pudła rezonansowego. Les Paul nazwał ją The Log, czyli belka, lub deska. Co prawda na frontowej części znalazły się otwory podobne do takich jak w ES-150, lecz były to tylko atrapy. Dla Gibsona takie rozwiązanie okazało się zbyt radykalne i projekt został zarzucony. Energia konstruktorów Gibsona została skierowana w kierunku ulepszenia ES-150.
W 1949 inny producent gitar, Leo Fender, zadebiutował na rynku pierwszą komercyjną gitarą bez pudła rezonansowego, początkowo zwaną Esquire. Później nazwę zmieniono na Broadcaster, by ostatecznie nazwać ją Telecaster. Gitara ta, posiadająca dwa przetworniki typu single-coil, trójpozycyjny przełącznik wybierający przetwornik lub ich kombinacje i 2 potencjometry (regulujące głośność i ton), jest produkowana do dziś praktycznie w niezmienionej formie. Telecaster, wygodny w grze, stał się gitarą popularną wśród muzyków jazzowych i country, a od połowy lat pięćdziesiątych także rock-and-rollowych.
Gibson, przekonany sukcesem Fendera, zdecydował się wrócić do pomysłu gitary bez pudła. Do współpracy zaprosił wcześniejszego pomysłodawcę i tak powstał w 1952 jeden z najsłynniejszych i produkowany do dziś modeli, którego nazwa uhonorowała wynalazcę, Les Paula. Gibson Les Paul cechował się ciepłym i łagodnym brzmieniem i był bardzo wygodny w grze. Wkrótce też, mimo wygórowanej ceny, stał się bardzo popularny.
Gibson ostatecznie poradził sobie też z problemami gitary ES. Jej nowy model ES-335, ze zmniejszonym pudłem (półpudłem), został rozsławiony przez prekursora rock'n'rolla Chucka Berry'ego.
W połowie lat 50. pojawiła się gitara, która pobiła później popularnością wszystkie wcześniejsze. W pierwszych latach produkcji uważana była jednak za model tańszy i mniej profesjonalny od np. Jaguara - było to rozwinięcie Fendera Telecastera, model Stratocaster. Gitara posiadała trzy zestawy przetworników, które mogły być uruchamiane w pięciu kombinacjach. Ze względu na swą cenę, jak i wyjątkową elastyczność kształtowania dźwięku stała się najczęściej wybieraną gitarą. Fender sprzedał jej setki tysięcy sztuk. Powstało też wiele klonów, idących zapewne w miliony sztuk. Tym, kim dla ES-155 był Charlie Christian i dla ES-355 Chuck Berry, dla Stratocastera został Jimi Hendrix który wypromował tę gitarę w większym stopniu niż ktokolwiek inny. Z kolei pierwszym jej użytkownikiem w Europie był Hank Marvin(The Shadows), dla którego Stratocastera ze Stanów Zjednoczonych przywiózł Cliff Richard[1].
Ciekawe są losy gitar Gibsona Flying V (Latające V), Explorera oraz Moderne. Gdy nastąpiła ich premiera w 1962 gitary trafiły w "próżnię". Dopiero ponad 10 lat później doceniony został ich futurystyczny kształt i ostre brzmienie. Stały się potem nieodłącznym atrybutem muzyki heavy metal.

Gitara akustyczna

Budowa

Według niektórych źródeł gitarą akustyczną nazywany jest instrument towarzyszący, służący do grania akordami. W związku z tym ma nieco inną budowę niż gitara klasyczna: węższy gryf, co ułatwia chwytanie akordów oraz większe pudło rezonansowe. Zwykle używane są struny stalowe (stal wysokowęglowa), dodatkowo zwykle cztery struny są owijane drutem z brązu.
W literaturze spotyka się czasami rozróżnienie rodzajów gitary ze względu na materiał, z jakiego wykonane są struny i wynikające z tego konsekwencje konstrukcyjne. W tym rozumieniu gitara akustyczna to gitara o stalowych strunach.
Niekiedy również za gitary akustyczne uważa się całą grupę gitar, których źródłem wzmocnienia dźwięku jest pudło rezonansowe – w przeciwieństwie do gitar elektrycznych, w których wzmocnienia dźwięku strun dokonuje się dzięki użyciu wzmacniaczy gitarowych, czyli za pośrednictwem prądu elektrycznego. Taka definicja zalicza do gitar akustycznych także m.in. gitarę klasyczną.
Ze względu na mocniejszy naciąg strun gitara akustyczna ma wzmocnioną konstrukcję w stosunku do gitary klasycznej. Wzmocnieniu uległ gryf oraz jego połączenie z pudłem rezonansowym. Także mechanizm naciągu strun w starych konstrukcjach gitar klasycznych, oparty na połączeniach klinowych, okazał się niewystarczający i został zastąpiony przez miniaturowe przekładnie ślimakowe lub inne podobne rozwiązania.

Zastosowanie

Wynalezienie gitary akustycznej było podyktowane koniecznością naturalnego wzmocnienia dźwięku gitary grającej w zespole. Gitara akustyczna spełniła to zadanie, lecz tylko połowicznie. Stalowe struny podniosły natężenie dźwięku zmieniły także jego barwę na bardziej ostrą i wyraźną, niż w gitarze klasycznej, lecz ciągle było to za mało, by gitara stała się instrumentem wiodącym w big bandzie jazzowym. Problem ten rozwiązała dopiero gitara elektryczna.
Gitara akustyczna znalazła szerokie zastosowanie w muzyce rozrywkowej – jazzie, rocku, a zwłaszcza w bluesie, w muzyce country i folkowej. Większość znanych gitarzystów rockowych ma w swym repertuarze choć jeden utwór, zwykle balladę, na gitarę akustyczną. Jednym z najwybitniejszych rockowych gitarzystów akustycznych jest Roy Harper.

Gitara klasyczna

Budowa

Współczesną gitarę klasyczną zaprojektował Antonio de Torres. Posiadała ona większe pudło rezonansowe niż instrumenty dotychczas używane oraz belkowanie w kształcie wachlarza, co podniosło siłę i poprawiło barwę brzmienia.Gitara klasyczna wyposażona jest w miękkie struny, dawniej wykonywane z preparowanych jelit zwierzęcych, a począwszy od 1946 r. z nylonu.
Gitara klasyczna jest instrumentem stosunkowo cichym, dlatego rzadko używana w grze zespołowej.

Skala i strój

Gitara jest instrumentem transponującym o oktawę w dół. Klasyczny strój to: E A d g h e1. Typowa skala gitary klasycznej to e-e2 (e a d1 g1 h1 e2, czyli bez transpozycji zapisu nutowego), ostatnio coraz częściej spotyka się instrumenty z dwudziestym progiem umożliwiającym wydobycie dźwięku c3. Wydobycie wyższych dźwięków możliwe jest za pomocą flażoletów. Często też, w celu rozszerzenia skali, obniża się strój najniższej struny do D.

czwartek, 20 stycznia 2011

Jak kupić dobrą gitarę klasyczną? Część 3

Nie bez znaczenia - szósty zmysł

O ile gitarowy adept powinien zwrócić uwagę głównie na strój instrumentu, to "szarpidrut" z doświadczeniem wie już, że szuka odpowiedniego brzmienia i wygody gry. Wie, że woli np. gitarę ze śpiewnym wiolinem i metalicznym basem.

Muzycy, którzy mieli już do czynienia z kilkoma instrumentami w swojej karierze, wiedzą jak ważną rolę w ich doborze odgrywa intuicja. Czasami bierze się do ręki po raz pierwszy gitarę i już po chwili - bez dokładnego jej sprawdzenia i obejrzenia - czuje się, że to jest właśnie to, o co nam chodzi, że - jak to się potocznie mówi - ona "sama gra" w naszych rękach. Kwestie indywidualnej wygody w grze, maksymalnego komfortu wykonania trudno poddać jednoznacznej ocenie, opisowi. Dodajmy tylko, że jeżeli uda nam się trafić na taki egzemplarz i gitara będzie jakby specjalnie dla nas wykonana - również należy jej się dobrze przyjrzeć i nie mniej uważnie sprawdzić i przetestować.

Najlepiej na zamówienie

Coraz liczniej powstające w Polsce warsztaty lutnicze, w których pracują zdolni konstruktorzy gitar, dają nam możliwość zakupu instrumentu na nasze indywidualne zamówienie. Powinno ono zawierać rozliczne wskazówki i życzenia, takie jak: rodzaj gryfu, menzury, wielkość pudła (w ograniczonym zakresie), kwestię materiałów, zdobnictwa itp. Zakup gitary na zamówienie posiada jeszcze jedną ogromną zaletę psychologiczną - jest nią sama kwestia oczekiwania na instrument, który powinien nam "dodać skrzydeł" i zmobilizować do intensywniejszej jeszcze pracy.

Jest w czym wybierać

Jeżeli zdecydujemy się na zakup gitary w sklepie muzycznym, to pamiętajmy, że "wypad po instrument", to czasami kwestia nie minut, czy godzin nawet, lecz całych długich dni poszukiwań i rozterek. Dziś jest to już na szczęście dla nas możliwe - oferta stale się poszerza, a gitary, choć nie wiszą jeszcze w sklepach w ilościach doprowadzających do bólu głowy (i palców), jak np. w Niemczech i Hiszpanii - jest w czym wybierać. A więc do dzieła! Życzę wszystkim samych trafnych wyborów i szybkich postępów w grze.



Powyższy tekst ukazał się pierwotnie w (nieistniejącym już) czasopiśmie muzycznym "Obszary Dźwięku" (styczeń-maj 1994); powtórzony został w nr 9 pisma GITARA - Historia, Aktualności.
Nie posiadam do niego żadnych praw. Jeśli łamię czyjeś prawa: proszę o kontakt, a postaramy się jakoś dogadać.

Jak kupić dobrą gitarę klasyczną? Część 2

Ramirez do akompaniamentu?

Jak więc wspomniałem, w procesie kariery szkolnej (muzyczna szkoła podstawowa, szkoła średnia, akademia muzyczna itp.) proponowałbym kilkakrotną zmianę gitary - oczywiście zawsze na lepszą.
Ktoś, kto chce, by gitara służyła mu wyłącznie do prostego akompaniamentu przy śpiewie, powinien zadowolić się średniej klasy gitarą, która oczywiście musi maksymalnie dobrze stroić. Posiadanie zbyt głośnego instrumentu może wręcz uniemożliwić dyskretny, subtelny śpiew w kameralnych warunkach. Gdy posiada się naprawdę wysokiej klasy gitarę, trzeba wiedzieć, co zrobić z "nadmiarem" dynamiki.

Czy kupować samemu?

Najlepiej nie wybierać się po instrument w pojedynkę, lecz co najmniej z jednym grającym muzykiem-gitarzystą (o ile to możliwe lepszym od nas). Oprócz porady, chodzi też o to, byśmy sami usłyszeli z odległości brzmienie, którego będą później słuchać inni. W niektórych profesjonalnych sklepach mamy do dyspozycji specjalne, wyciszone pomieszczenie, aby w spokoju móc bardzo dokładnie sprawdzić kupowany instrument. Za żadną cenę nie powinniśmy się godzić na pośpiech, czy nerwowość podczas zakupu.

Może się zdarzyć, iż krępujemy się prosić o kolejny już egzemplarz gitary - sprzedawca patrzy na nas zniecierpliwionym wzrokiem, zbliża się godzina zamknięcia itd. - to wszystko jest, proszę Państwa, bez znaczenia. Jeżeli właściciel lub pracownik sklepu nas szanuje i chce mieć dobrą markę - powinien znieść najbardziej niefachowe pytania, sprawdzanie instrumentów do znudzenia; powinien pozwolić nam na spokojny i trafny zakup nawet po zamknięciu sklepu.

Gitarowe porady praktyczne

Oczywiste jest, że powinniśmy gitarę bardzo dobrze obejrzeć - sprawdzić, czy nie ma ona widocznych, bądź słabo widocznych uszkodzeń, pęknięć, rozklejonych elementów itp. Radzę zawsze popatrzeć wzdłuż gryfu ("pod światło"), aby przekonać się, czy jest on odpowiednio prosty oraz czy poszczególne progi nie wysuwają się za bardzo "z szeregu".
Sprawdzając dźwięk, proponuję rozpocząć od kwestii strojenia gitary, tzn. zwrócenia szczególnej uwagi na to, czy gitara, którą chcemy nabyć dobrze stroi na różnych (szczególnie wysokich) progach.

Po odpowiednio długim dostrojeniu strun do właściwej wysokości (przeważnie w sklepach nie są one dobrze naciągnięte - trzeba więc nieco czasu, aby się "ułożyły" i nie zmieniały co chwilę wysokości) powinniśmy koniecznie sprawdzić, czy oktawy każdej ze strun na XII progu są czyste (test progu XII). Przy ewidentnym fałszu kilku strun na tym progu proponuję zostawić takie "cudo" w spokoju i szukać dalej wśród innych egzemplarzy. Jeżeli zdarzy się, że wśród ogólnie dobrze strojących oktaw jedna lub dwie struny nieco fiksują - najlepiej zamienić taką strunę na inną, odpowiednio dobrej marki. Może się bowiem zdarzyć, że winę za taki fałsz ponosi wyłącznie struna - zdarza się to nawet w najlepszych kompletach.

Powinniśmy też obowiązkowo sprawdzić gitarę na różnych akordach i w różnych pozycjach. Zacząć można od porównania tych samych funkcji w różnych miejscach na gryfie, np. C-dur w I pozycji i ten sam akord na progu VIII. W dobrej gitarze oba powinny brzmieć czysto. Trzeba zaznaczyć, iż są tonacje, które się "gryzą", tzn. gitara dobrze nastrojona w jednej tonacji wykazuje pewne nieczystości w innej. Do takich "gryzących się" systemów należą niektóre tonacje krzyżykowe i bemolowe. Nie bez znaczenia jest sam sposób chwytania akordów - należy bardzo uważać, aby podczas stawiania palców na progach nie naciągać strun w górę lub w dół wzdłuż progu - można w ten sposób rozstroić dźwięki nawet bardzo dobrze nastrojonej (i strojącej) gitary. Według niektórych znawców tematu, gitary klasyczne idealnie strojące nie istnieją i nawet te najlepsze i najdroższe mogą mieć "gorsze dni" (zmiany klimatyczne, ciśnieniowe, różnica temperatur w pomieszczeniach itp.). Poza tym, gitarzyści z praktyką wiedzą dobrze, że gitary nie stroi się zawsze w ten sam sposób, lecz raczej odpowiednio do konkretnego utworu.


Powyższy tekst ukazał się pierwotnie w (nieistniejącym już) czasopiśmie muzycznym "Obszary Dźwięku" (styczeń-maj 1994); powtórzony został w nr 9 pisma GITARA - Historia, Aktualności.
Nie posiadam do niego żadnych praw. Jeśli łamię czyjeś prawa: proszę o kontakt, a postaramy się jakoś dogadać.

Jak kupić dobrą gitarę klasyczną? Część 1

Zdając sobie sprawę, iż zawodowcy doskonale wiedzą jak tego dokonać, skoncentruję się na udzieleniu kilku - mam nadzieję przydatnych - wskazówek dla gitarzystów początkujących i średniozaawansowanych.

Trudna decyzja

Zakup jakiegokolwiek instrumentu muzycznego, który ma być długo przydatny nie jest sprawą łatwą. Nie gwarantuje nam tego również posiadanie większej kwoty pieniężnej, którą "utopić" możemy w "nie ten sprzęt" - powiększając tym sposobem frustrację wynikającą z niewłaściwie dokonanego wyboru.
Wyjaśnię teraz, co rozumiem pod pojęciem "kupić dobrą gitarę klasyczną". Chodzi o optymalnie dobry zakup instrumentu adekwatnego w cenie do jego klasy, który pozwoli nam na rozwój uzdolnień i umiejętności przez odpowiednio długi czas, czyli również takiego, który "zawyży" nam poprzeczkę swoich wymagań. Tak, tak: lepsza gitara = wyższe wymagania.

Pedagogiczny problem - temat do dyskusji

Chciałbym teraz pokrótce omówić moim zdaniem dość dyskusyjną kwestię. Czy zupełnie "świeżemu" jeszcze, początkującemu gitarzyście, potrzeby jest naprawdę dobrej klasy instrument?

Teoretycznie sprawa jest prosta: im wyższej jest on klasy, tym lepiej. W mojej praktyce spotkałem się z przypadkami, gdy na szkolnych konkursach gitarowych młodzi, niewiele jeszcze potrafiący uczniowie, dostawali do rąk bardzo dobre instrumenty i nie bardzo wiedzieli co z nimi zrobić. Okazywało się, że przyzwyczajeni do swoich przeciętny "pudełek" o krótkim i "wąskim" brzmieniu gubili się nagle w "nawale" dźwięków, również alikwotowych. Nie potrafili wykorzystać o wiele szerszych możliwości dynamicznych wysokiej klasy gitar.

Instrument "przesadnie" dobry dla kogoś, kto dopiero "rozgryza" gitarowe ABC - nie jest idealnym rozwiązaniem. Na takim słychać bowiem nie tylko pozytywne cechy wykonania, lecz wyolbrzymiają się też jego ewidentne błędy i niedociągnięcia. Z tą opinią można się oczywiście nie zgodzić twierdząc, że im lepsza gitara, tym lepsze i szybsze postępy. Nie muszę chyba dodawać, że sytuacja odwrotna (tzn. muzyk dobry - kiepska gitara) jest bez porównania znacznie mniej ciekawa.


Powyższy tekst ukazał się pierwotnie w (nieistniejącym już) czasopiśmie muzycznym "Obszary Dźwięku" (styczeń-maj 1994); powtórzony został w nr 9 pisma GITARA - Historia, Aktualności.
Nie posiadam do niego żadnych praw. Jeśli łamię czyjeś prawa: proszę o kontakt, a postaramy się jakoś dogadać.